MKS Dąbrowa Górnicza po raz drugi w sezonie 2020/2021 wygrał mecz Energa Basket Ligi. Niestety dla MKS-u ostatniej akcji meczu w Toruniu kontuzji doznał lider drużyny Sacha Killeya-Jones. Jak się okazało doznał zerwania części bliższej więzadła rzepki.
MKS świetnie zaprezentował przeciwko wyżej notowanemu Polskiemu Cukrowi i wygrał na jego parkiecie 99:94. Gdy na zegarze pozostawało kilka sekund, to sukces MKS-u był już pewny, a Sacha Killeya-Jones zebrał piłkę pod własnym koszem. Zwyczajowo powinien przytrzymać ją do końcowej syreny, ale postanowił popisać się jeszcze efektownym wsadem.
Panie Saszo, nie w ten sposób, nie w tym momencie #plkpl pic.twitter.com/saxcOZeSym
— Bartek Wódecki (@bartekwodecki) November 11, 2020
Niestety koszykarz zamiast wsadu zobaczyliśmy upadek, który skutkował jego kontuzją. Prosto z hali zawodnika odwieziono do lekarza. Była obawa, że doznał poważnego urazu kolana. Jego dłuższa przerwa byłaby dużym problem dla MKS-u, bo Amerykanin z brytyjskim paszportem jest czołowym podkoszowym całej ligi. W czwartek rano klub potwierdził, że zawodnik doznał zerwania więzadła rzepki.
Niestety potwierdziło się to, czego się obawialiśmy. Sacha Killeya-Jones doznał zerwania części bliższej więzadła rzepki.
Nasz środkowy przejdzie jeszcze konsultacje z lekarzem klubowym, po których będziemy w stanie dokładnie określić, jak długa przerwa czeka zawodnika.#plkpl pic.twitter.com/3NWxDjEL05
— MKS Dąbrowa Górnicza (@MKSDG_Kosz) November 12, 2020
źródło: inf. własna, sport.onet.pl