Zwykle w koszykówce ktoś musi wygrać, a ktoś przegrać nawet, gdy pojedynek jest bardzo wyrównany. Spotkania towarzyskie rządzą się jednak swoimi prawami. Szczególnie w tym okresie przygotowawczym. Dlatego mecz Arged BmSlam Stali Ostrów Wielkopolski z PGE Spójnią Stargard zakończył się remisem 94:94. Szybko podjęto decyzję, że dogrywka nie będzie rozgrywana.
Początek był wyrównany, ale Arged BmSlam Stal szybko uzyskała przewagę, bo 22 z 25 punktów zdobyli dla niej James Florence, Chris Smith i Josip Sobin. Chorwat łatwo ogrywał Baylee’a Steele’a, a jego koledzy imponowali skutecznością z dystansu. Dobrą zmianę dał też Szymon Ryżek, który dorzucił sześć punktów i jego zespół po 10 minutach prowadził 33:17.
Takie straty były bardzo trudne do odrobienia, choć w dwóch kolejnych odsłonach PGE Spójnia nie odstawała od silnego rywala. Trener Jacek Winnicki szalał, jak zwykle, bo wiele zastrzeżeń miał do defensywnej gry swoich koszykarzy. W kilku sytuacjach nie obyło się również bez pretensji do sędziów. Ostrowianie prowadzili rekordowo 53:32.
PGE Spójnia rozpoczęła trzecią kwartę od sześciu punktów z rzędu, ale wtedy w drużynie rywali do gry włączyli się kolejni strzelcy. Trójki dołożyli Taureen Green i Jakub Garbacz. Do końca tej odsłony wydawało się, że właśnie dzięki trafieniom z za linii 6,75 metra (13/34) ostrowianie dowiozą wypracowaną przewagę. PGE Spójnia długo się rozkręcała. Brakowało przede wszystkim rzutów za trzy punkty (6/16). Drużyna ze Stargardu miała wyraźną przewagę w zbiórkach (38:30). Popełniła jednak 16 strat przy 12 rywali.
Sygnał do pościgu dał trafieniem za trzy Steele, który również lepiej radził sobie z Sobinem. Faulował znanego z Anwilu Włocławek podkoszowego, a od dawna wiadomo, że to zwykle skuteczna taktyka. Z dystansu przymierzył Wayne Blackshear, a akcją 2+1 straty do pięciu oczek zmniejszył Ricky Tarrant. Bardzo ważną rolę odgrywał również najlepszy strzelec biało-bordowych w rzutach trzypunktowych, czyli Kacper Młynarski.
Stargardzianie odrobili straty i wyszli nawet na prowadzenie. Końcówka dostarczyła wielu emocji, a trenerom dała szansę na sprawdzenie w realnej rywalizacji rozwiązań na takie momenty. Twardy i skuteczny w defensywie Omari Gudul odnalazł się również w ataku zdobywając bardzo istotnych sześć punktów. Kongijczyk był właściwie główną ofensywną opcją Biało-Bordowych w tych fragmentach. W całym spotkaniu uzyskał osiem punktów (4/5 z gry) i pięć zbiórek.
W kluczowych momentach rzuty praktycznie na zwycięstwo mieli Tomasz Śnieg oraz Kacper Młynarski. Nie trafili, a na 94:91 Arged BmSlam Stal wyprowadzili Smith i Green. Remis zapewnił jednak Blackshear. Faulowany przy trzypunktowej próbie Amerykanin wykorzystał wszystkie rzuty wolne, a rywale w ostatniej akcji meczu nie zdołali już nic zrobić.
W PGE Spójni wyróżniało się trzech koszykarzy. Ricky Tarrant zdobył 23 punkty (8/10 za dwa i 7/8 z rzutów wolnych). Rozdał też dziewięć asyst. Był liderem zespołu i grał dla drużyny. Kacper Młynarski dołożył 21 punktów (7/14 z gry w tym 4/8 za trzy). Wayne Blackshear uzyskał natomiast 20 oczek i osiem zbiórek. Amerykanin był skuteczny (4/7 za dwa i 9/10 z rzutów wolnych). Obaj debiutujący w piątek koszykarze oddawali mało rzutów z dystansu. Swoich szans szukali zdecydowanie bliżej kosza.
Mniej do gry wniósł Mateusz Kostrzewski (siedem punktów, 3/5), któremu sędziowie szybko odgwizdali cztery przewinienia w tym kilka w ataku. Nieskuteczny był Tomasz Śnieg (1/6), ale rozdał 11 asyst. Filip Matczak trafił 1/7 prób z gry. Tu na pewno potencjał jest na więcej.
Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – PGE Spójnia Stargard 94:94
(33:17, 22:20, 20:23, 19:34)
Składy zespołów:
Stal: Smith (19), Green (16), Sobin (14), Florence (13), King (12), Garbacz (9), Ryżek (6), Mokros (5) i Dymała
Spójnia: Tarrant (23), Młynarski (21), Blackshear (20), Steele (9), Gudul (8), Kostrzewski (7), Matczak (2), Śnieg (2) i Walczak (2)
źródło: e-stargard.pl