Kociewskie Diabły rozpoczynają rundę rewanżową Energa Basket Ligi. Na pierwszy ogień idzie sąsiad zza miedzy – Asseco Arka Gdynia. – Mamy nadzieję, że zwycięstwo z Anwilem Włocławek pozwoli naszym zawodnikom jeszcze bardziej uwierzyć we własne umiejętności. Jest widoczny progres w naszej grze – mówi Maciej Jamrozik, asystent Roberta Skibniewskiego.
Polpharma sprawiła tydzień temu niespodziankę dużego kalibru, pokonując faworyzowany Anwil Włocławek na ich terenie. Wygrana ta potwierdziła, że starogardzian stać na wygrane z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami. A takim z pewnością jest Asseco Arka Gdynia. – Z powodu kontuzji zabrakło w ostatnim meczu w składzie zespołu z Gdyni Krzysztofa Szubargi oraz Filipa Dylewicza. Strata tego pierwszego jest szczególnie dla nich odczuwalna. Zobaczymy, czy z nami zagrają. Asseco Arka Gdynia jest z pewnością drużyną w naszym zasięgu – tłumaczy Maciej Jamrozik.
Gdynianie z bilansem 7-8 okupują 12 miejsce w tabeli, co przy ścisku w górnej połówce wcale nie musi oznaczać braku szans na play-offy. Wygrana w ostatniej kolejce z HydroTruckiem Radom (76-70) przerwała serię czterech porażek z rzędu. – To silny fizycznie zespół. Ton całej drużynie nadaje Przemysław Żołnierewicz, który za każdym razem „atakuje” fizycznie obręcz, atakuje przeciwników – podkreśla Jamrozik.
Wspomniany Żołnierewicz imponuje w tym sezonie statystykami: 17.1 pkt. i 4.9 zb. Wraz z doświadczonymi Szubargą i Hrycaniukiem przewodzą zespołowi, który nie ma swoich szeregach zagranicznych graczy. Asseco wróciło do „polskiego wariantu” i stąd szanse gry dostają młodzi-zdolni Marcin Kowalczyk (brat Sebastiana), Mateusz Kaszowski (dołączył z zespołu rezerw), czy też Michał Pluta. Polpharma w poniedziałek zagra bez kontuzjowanego Jacka Jareckiego (złamane żebro). Pozostali zawodnicy nie skarżą się na kontuzje.
źródło: polpharmabasketball.pl