Karuzela NBA kręci się coraz szybciej, jest coraz więcej emocji, ale też pierwsi zaczęli z tej karuzeli wypadać. Minionej nocy z rozgrywkami pożegnali się Sixers i Nets, a ich pogromcy spotkają się w półfinale Konferencji Wschodniej. W coraz gorszej sytuacji są natomiast koszykarze z Denver. Przegrali trzecie spotkanie z Jazz i są już o krok od odpadnięcia z rywalizacji.
Bohaterem Mavericks został tej nocy Luka Doncic, który równo z syreną rozstrzygnął dogrywkę i dzięki temu Dallas wyrównało stan rywalizacji z Clippers. Gorzej tę serię spotkań będzie za to wspominać Kyle Lowry. Rozgrywający Raptors doznał kontuzji w pierwszej kwarcie meczu z Nets i teraz sztab medyczny Toronto ma pełne ręce roboty, żeby doprowadzić go do pełnej dyspozycji przed meczami z Celtics.
Celtowie byli faworytem pary w pierwszej rundzie play-off. Oczekiwano jednak, że Sixers sprawią im więcej problemów, a rywalizacja będzie bardziej zacięta. W pierwszej kwarcie czwartego meczu wydawało się, że Celtics sami postanowili przedłużyć tę rywalizację. Sprezentowali Philadelphii 19 rzutów osobistych, co jest ich rekordem sezonu, jeżeli chodzi o tę część meczu.
Później jednak koszykarze z Bostonu się ogarnęli, a Jayson Tatum i Kemba Walker poprowadzili ich do zwycięstwa. Nie wystarczyła szaleńcza pogoń w końcówce i świetna gra Joela Embiida. Celtowie utrzymali wypracowaną w trzeciej kwarcie przewagę i odprawili Sixers do domu, nie dając rywalom szansy na wygranie choćby jednego spotkania.
Boston Celtics (3) – Philadelphia 76ers (6) 110:106
(27:32, 30:26, 32:19, 21:29)
Stan rywalizacji: 4-0, awans Boston Celtics
Najwięcej punktów:
Kemba Walker (BOS) – 32
Joel Embiid (PHI) – 30
Początek meczu nie wskazywał, że będzie to noc Mavs. W pewnym momencie sfrustrowany Luka Doncic popełnił faul techniczny. Później jednak to był jego mecz. O ile triple-double w poprzednim jego występie było oparte na zaledwie 13 punktach, to w tym spotkaniu musiał zastąpić w ich zdobywaniu kontuzjowanego Kristapsa Porzingisa. Wywiązał się z tego doskonale, notując 43 punkty, 17 zbiórek i 13 asyst.
Po tym jak Clips dali się rozstrzelać w trzeciej kwarcie, musieli intensywnie gonić wynik w czwartej odsłonie. Kawhi Leonard szalał na parkiecie, ale do wyrównania na niespełna minutę przed końcową syreną doprowadził Lou Williams, który trafił 2 z 3 rzutów wolnych. Później szansy na rozstrzygnięcie meczu w regulaminowym czasie nie wykorzystali między innymi Seth Curry i Leonard.
Na 9 sekund przed końcem dogrywki Marcus Morris Sr. trafił „trójkę” i wyprowadził Clippers na jednopunktowe prowadzenie. Wydawało się, że mecz padnie łupem koszykarzy z LA, ale równo z syreną za trzy trafił nie kto inny jak Doncic, dając zwycięstwo Mavericks.
Los Angeles Clippers (2) – Dallas Mavericks (7) 133:135
(34:24, 32:34, 19:35, 36:28, 12:14)
Stan rywalizacji: 2-2
Najwięcej punktów:
Luka Doncic (DAL) – 43
Lou Williams (LAL) – 36
Zwycięstwo Raptors dzisiejszej nocy było słodko-gorzkie. Po 9 minutach pierwszej kwarty z parkietu musiał zejść Kyle Lowry i już do końca meczu się na nim nie pojawił. Rozgrywający Toronto skręcił kostkę. Kontuzja nie jest groźna, ale lider Raptors będzie musiał kilka dni odpocząć i nie wiadomo czy zdąży się wykurować do pierwszego starcia z Celtami.
Mimo kontuzji Lowry’ego Raptory pewnie wygrały czwarty mecz. W pierwszych dwóch kwartach zbudowali 9-punktową przewagę, a w trzeciej odsłonie dosłownie zmiażdżyli rywala, aplikując im 39 punktów i dokładając do prowadzenia kolejne 20 oczek. Ostatnia kwarta była już formalnością. Po stronie Nets walczył co prawda Caris LeVert, ale w pojedynkę niewiele mógł zdziałać.
Koszykarze z Brooklynu zakończyli swoją krótką przygodę w play-off, a Raptors mogą szykować się do rywalizacji z Bostonem. W jedynym rozegranym w „bańce” meczu między tymi drużynami, lepsi byli Celtowie, którzy wygrali 122-100.
Toronto Raptors (2) – Brooklyn Nets (7) 150:122
(39:32, 38:36, 39:19, 34:35)
Stan rywalizacji: 4-0, awans Toronto Raptors
Najwięcej punktów:
Norman Powell (TOR) – 29
Caris LeVert (BKN) – 35
Czwarty mecz pomiędzy Nuggets i Jazz był w zasadzie sceną dwóch aktorów. Strzelnicę urządzili sobie Jamal Murray i Donovan Mitchell. Ten drugi dodatkowo wszedł do elitarnego grona czterech graczy, którzy w jednej rywalizacji play-off dwukrotnie zdobyli przynajmniej 50 punktów. W tej czwórce oprócz Mitchella są Michael Jordan, Allen Iverson i Wilt Chamberlain.
Murray także osiągnął wynik 50 punktów, ale dla niego ten wyczyn był tylko na otarcie łez, bo Nuggets przegrali trzeci kolejny mecz i ich sytuacja zrobiła się bardzo nieciekawa, bo z Jazzmanami w takiej formie trudno będzie wygrać trzy następne spotkania. Minionej nocy zaważyła trzecia kwarta, wygrana 9 punktami przez Utah. W ostatniej odsłonie Nuggets próbowali gonić, ale Jazz bardzo konsekwentnie pilnowali wyniku.
Denver Nuggets (3) – Utah Jazz (6) 127:129
(36:33, 29:31, 24:33, 38:32)
Stan rywalizacji: 1-3
Najwięcej punktów:
Jamal Murray (DEN) – 50
Donovan Mitchell (UTAH) – 51
Zobacz również:
Wyniki play-off NBA
źródło: inf. własna