– Najważniejsze jest to, że wygraliśmy ten mecz i zaczęliśmy kolejny rok od wygranej – przyznał po wygranym meczu z Legią Marcel Ponitka. – W tym meczu akurat i my i oni nie trafialiśmy, ale takie mecze też się zdarzają, wyszło na pewno zmęczenie. Takie spotkania trzeba jakoś przepchnąć i iść dalej – zauważył zawodnik Zastalu Zielona Góra.
Po meczu Marcel Ponitka został spytany o słabą skuteczność swojego zespołu, zwłaszcza jeśli chodzi o rzuty za trzy punkty. – Może dlatego, że gramy w Nowy Rok. Ta skuteczność była bardzo słaba z obu stron, to zaważyło o tym, że wynik po czterech kwartach był na poziomie pięćdziesięciu kilku punktów. To jest na pewno do poprawy. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy ten mecz i zaczęliśmy kolejny rok od wygranej – przyznał gracz Zastalu Zielona Góra.
Wygrana w Warszawie nie przyszła mistrzom Polski łatwo, a zwycięzcę poznaliśmy dopiero po dwóch dogrywkach. – Wiedzieliśmy, że będzie nas czekał tu trudny mecz ze względu na fizyczność Legii. Mają bardzo dobrą obrony, mają wielu strzelców. W tym meczu akurat i my i oni nie trafialiśmy, ale takie mecze też się zdarzają, wyszło na pewno zmęczenie. Takie spotkania trzeba jakoś przepchnąć i iść dalej – zauważył Ponitka.
Czy w meczu były momenty, w których Zastal mógł wcześniej rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść? – Tych momentów było kilka. Gdybym trafił drugi rzut wolny, to już dużo wcześniej bylibyśmy w domu i jedli kolację. Ja też dochodzę do siebie po kilkunastu dniach nieobecności. Mamy mało czasu do kolejnego meczu ,ale wszystko powinno być dobrze – dodał Marcel Ponitka.
źródło: opr. własne, Polsat Sport