Koszykarze Polpharmy Starogard Gdański ulegli na swoim parkiecie Kingowi Szczecin 80:88 w jedynym piątkowym spotkaniu 8. kolejki Energa Basket Ligi. – Mieliśmy swoje problemy, ale o naszym zwycięstwie zdecydowało większe koszykarskie wyrachowanie – powiedział Jakub Schenk, rozgrywający Kinga.
– Wiedzieliśmy, że to jest bardzo ciężki teren, dla każdego. Zespół Polpharmy bardzo mocno walczy o swój parkiet. Zagraliśmy bardzo dobre zawody, ograniczyliśmy straty, wykonywaliśmy bardzo dobre rzuty, przemyślane akcje i mieliśmy więcej takiego wyrachowania koszykarskiego, co pozwoliło nam wywieźć dwa punkty – podsumował to spotkanie gracz szczecińskiej drużyny.
King od początku sezonu musi radzić sobie z problemami kadrowymi spowodowanymi kontuzjami, ale póki co radzi sobie bardzo dobrze. – Wiemy, że te problemy kadrowe są szansą dla kolejnych graczy. Ich pewność wzrasta, mają sporo minut i świetnie dzielimy się piłką. Trzeba jeszcze więcej pracować i poprawiać to wszystko. W tym meczu zagraliśmy jak prawdziwy zespół – przyznał Jakub Schenk.
– Mieliśmy problem z obroną „jeden na jeden”, łatwo tu traciliśmy teren, gdzieś ta pomoc szwankowała. Potem trochę się cofnęliśmy, nie przegrywaliśmy pojedynków, dawaliśmy im rzucać za trzy, co nie zawsze było skuteczne i dobrze trzymaliśmy defensywną zbiórkę. Wykonaliśmy swoje zadanie w stu procentach – dodał zawodnik Kinga, który po ośmiu meczach jest w czołówce tabeli i jest jednym z pozytywnych zaskoczeń od początku sezonu. – Na razie mamy swoje wzloty i upadki. Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz, na razie mamy bilans 6-2, ale zespół z Gdyni pokazał nam w poniedziałek, ile nam jeszcze brakuje. Nie możemy się wyłączać i musimy po prostu grać swoją zespołową koszykówkę, a nie tworzyć nie wiadomo jakie akcje – zakończył Schenk.
źródło: opr. własne, Polsat Sport