Astoria Bydgoszcz przegrałą różnicą 10 punktów z Kingiem Szczecin i ma już trzy porażki w tym sezonie na swoim koncie. – Trener nam powiedział, że nie możemy za bardzo liczyć na atak i trzeba bronić. Jednak w tym meczu obrona nie była naszą najmocniejszą stroną. Nad tym będziemy pracować – mówił po tym spotkaniu Jakub Nizioł.
Po porażce z Kingiem Szczecin na włąsnym terenie bydgoszczanie nie mieli zbyt szczęśliwych min. – Trzecia porażka w trzecim meczu w sezonie. Musimy to przeanalizować na wideo i zobaczyć, co się stało – mówił tuż po meczu zawodnik Astorii, Jakub Nizioł.
– Trener nam powiedział, że nie możemy za bardzo liczyć na atak i trzeba bronić. Jednak w tym meczu obrona nie była naszą najmocniejszą stroną. Nad tym będziemy pracować. To czy trafiamy nie do końca zależy od nas, to obrona wygrywa mecze. I na tym skoncentrujemy się przed meczem z Legią – przyznał koszykarz bydgoskiego zespołu.
Bydgoszczanom mocno dał się we znaki w tym meczu Cleveland Melvin, który wielokrotnie celnie rzucał za trzy punkty. – Melvin miał otwartą drogę do kosza, oddawał rzuty z czystych pozycji. Każdy zawodnik, który trafi dwie-trzy trójki czuje się pewnie, tym bardziej jeśli ma otwartą drogę do kosza – zauważył Nizioł.
Co może sięzmienić w grze Astorii w kolejnych meczach? – Czasu jest niewiele, już w czwartek gramy z Legią. Musimy się do tego meczu przygotować. Według mnie nie zagrałem najlepszych zawodów – sześć strat, to nie powinno się zdarzyć. Statystyki indywidualne mnie nie interesują. Na razie mamy bilans 0-3 i to jest najważniejsze. Będziemy walczyć w kolejnym meczu o zwycięstwo, by ten bilans zmienić – zapewnił Jakub Nizioł.
źródło: opr. własne, Polsat Sport