– Myślę, że dzisiaj kluczem była równa gra przez cały mecz. Nie mieliśmy takich wzlotów i upadków jak w meczu z Polpharmą. Każdy dał coś od siebie, dzieliliśmy się bardzo dobrze piłką i twardo graliśmy w obronie. Mówię same proste rzeczy, ale to był jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – powiedział Jakub Karolak po meczu z Argedem BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski.
– Nic wyjątkowego się nie wydarzyło. To był jeden z moich najlepszych meczów. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w tym kluczowym zwycięstwie, bo utrzymujemy się w tabeli dość wysoko, a nawet nie „dość”, bo przecież na drugim miejscu. Nie możemy poprzestać na takim dobrym graniu, musimy się pokazywać jeszcze lepiej w następnych meczach – dodał zawodnik.
Zawodnik odniósł się również do braku na parkiecie jednego z filarów ataku Legii. – Wiadomo, że bez Michała Sokołowskiego ta rotacja jest trochę krótsza. Te piłki rozdysponowały się między innych zawodników, a do tego mieliśmy dość dobrą skuteczność.
Legia jest niepokonana w tym sezonie we własnej hali, ale Karolak nie doszukuje się w tym miejscu żadnej magii. – Nic wyjątkowego w tej hali nie ma. Piłki wszędzie są takie same, kosze są na tej samej wysokości. Wiadomo, że własny parkiet daje przewagę, a my się u nas czujemy bardzo dobrze i obyśmy jak najmniej tu przegrywali.
– Moja kontuzja wygląda średnio. Około miesiąca temu zostałem dość mocno uderzony piłką, palec się wygiął, połamała się kość i zerwała więzadło, więc nie wyglądało to kolorowo. Teraz się już przyzwyczaiłem do dyskomfortu, a badania wykazały, ze palec zaczyna się zrastać, więc powinno być już tylko lepiej – zakończył Karolak.
źródło: polsatsport.pl